niedziela, 8 maja 2016

Podsumowanie kwietnia 2016

Dzień dobry w piękną majową niedzielę :)

Z małym poślizgiem poublikuję finansowe podsumowanie kwietnia. Opóźnienie to wynika z faktu, że wczoraj miałam egzamin na kursie z księgowości (jedno z moich noworocznych postanowień) i praktycznie od początku maja się do niego przygotowywałam. Zatem, aby nie przedłużać, zapraszam do zerknięcia w mój portfel w kwietniu.


Prezentowane tu kwoty to dochody i wydatki jednej osoby przed trzydziestką, pracującej na etacie, wynajmującej mieszkanie z koleżanką. Od stycznia porządnie wzięłam się za swoje finanse, chcę zbudować niezależność finansową, a takim bliższym celem, na który oszczędzam jest mieszkanie.

Dochody w kwietniu niespodziewanie znowu wzrosły, co oczywiście przyjęłam z radością.


Oprócz wynagrodzenia, trafiło się kilka prezentów gotówkowych (imieniny) oraz premia za założenie i korzystanie z Konta Godnego Polecenia w BZWBK :) To moja pierwsza premia za udział w promocji banku, więc tym bardziej byłam podekscytowana, zwłaszcza, że konto jest bezwzględnie darmowe do 30.06.2017.



Odestki to przychód z tytułu lokowania gotówki w banku.

Kwiecień to miesiąc, w którym skumulowały się praktycznie wszystkie opłaty. Niemniej, widzę duży pozytyw, bo rozliczenie energii pokazało, że nasze opłaty za prąd znowu spadły :) To przez wymianę kolejnych żarówek w mieszkaniu na energooszczędne.




Woda dość wysoko, ale jest to opłata za cały kwartał. Co do telefonu, byłam w T-Mobile z zapytaniem, czy mogą mi zaproponować coś ciekawego, gdybym chciała przedłużyć z nimi umowę. Niestety, ich najlepsza propozycja i tak była gorsza od tego, co mogę mieć w Nju Mobile, zatem praktycznie postanowione, że od sierpnia przeniosę się właśnie tam i o połowę obniżę rachunki. Nie mogę się doczekać!

Kolejna kategoria, którą prawie udało mi się utrzymać w ryzach, to jedzenie. Prawie, bo wydatki na słodycze znowu wywindowały w górę :( Zaczął się sezon na lody i trochę ich kupowaliśmy... Poza tym jedzenie w pracy i na mieście w rozsądnej sumie.


Codziennie wydatki bez istotnych odchyleń. Jestem zdecydowanie "niekosmetykowa". Jak coś kupię, to zwykle starcza mi na kilka miesięcy.



Pod koniec kwietnia zamieściłam roczne podsumowanie kosztów utrzymania auta. W samym kwietniu ani grosza nie wydałam na paliwo. Wspominałam już, że w prezencie dostałam pełny bak paliwa, do tej pory na nim jeżdżę, choć wskazówka zbliża się już do rezerwy.


Niestety, kiedy chciałam wymienić opony na letnie, okazało się, że dwie z nich nie nadają się już do używania i musiałam zainwestować w nowe. Zapewne w przyszłym roku będę musiała dokupić dwie kolejne.


Kategoria inne dość wysoka, głównie z powodu pozycji "Prezenty". Składa się na to prezent weselny dla znajomych. Ponadto pralnia, sumplementy zapisane przez okulistę, jakieś drobne datki. W maju nie planuję wreszcie żadnych dodatkowych kosztów związanych z autem, weselami, itp, i mam nadzieję, że nic takiego nie wyskoczy niespodziewanie :)

OK, zapraszam na najważniejsze. Jak myślicie, ile udało mi się zaoszczędzić w kwietniu? Ta-dam :)


Uważam, że kwota dość przyzwoita, trochę też ze względu na dodatkowe dochody. Gdyby nie wydatki na wesele i opony, byłoby jeszcze lepiej.

Całość wygląda następująco:


Myślę, że zdecydowanie na plus. Jestem o całe 1396,02 zł bliżej tego miliona, który chcę zaoszczędzić :) Życzę Wam rewelacyjnej pogody i wysokich oszczędności w maju!

Justyna

P.S. Jeśli uważasz treści zawarte na moim blogu za wartościowe, a do tego chcesz być na bieżąco, polub mojego facebooka i udostępnij treści swoim znajomym :)

14 komentarzy:

  1. Wow!zazdroszczę tych comiesięcznych oszczędności!Mam pytanie apropo żarówek energooszczędnych,czekałaś aż same poprzednie przestaną świecić czy na hrja wymieniłaś wszystkie. No i Marka tych żarówek mnie interesuje,bo rachunek za energię u nas zawsze wysoki ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Aga! Co do żarówek, to kiedyś mój szwagier zbiorczo zamawiał w internecie dla siebie, więc go poprosiłam by domówił mi kilka sztuk, wymieniłam je od razu. Uważam, że oszczędności są tak znaczące, że nie ma na co czekać aż poprzednia żarówka przestanie świecić. Co do marki żarówek - zabij, ale nie powiem Ci. Nie pamiętam po prostu. Szczerze, nie wiem nawet czy to są energooszczędne czy ledowe (też bardzo bardzo ekonomiczne), a możliwe że mam takie i takie. Na rachunku jednak odczuwam skutki tej zmiany :)

      Usuń
    2. Mam jedną żarówkę ledową w lampce nocnej, świeci już.... prawie rok! Jak żadna żarówka w moim mieszkaniu! Reszta albo się przypala wiecznie, albo inne atrakcje. Dziś zajrzałam na strone Energii (zrezygnowałam z papierowej wersji faktury) i tak niskiego rachunku nie mieliśmy nigdy! :) To za sprawą zmienionej taryfy kilka m-cy temu i ostatnio gonię męża do gaszenia światła niepotrzebnego ;)

      Usuń
  2. Super, gratuluję! I jak zwykle zazdroszczę oszczędności, jestem pod wrażeniem:) Widzę, że jesteś coraz bliżej do realizacji celu bloga- oszczędzeniu miliona :) obu tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Olu :) Dziękuję! Do miliona jeszcze długa droga, ale faktycznie, każdy rozsądny krok mnie do niego przybliża, nie oddala. Cieszę się, że coraz więcej osób podejmuje jakieś kroki do racjonalnego wydawania :)

      Usuń
  3. Hej Justyna :) Zawsze jak czytam Twoje podumowanie to Cię podziwiam, że jesteś w stanie tak wysoką kwotę zaoszczędzić :) Brawo! :) Mi z trudem udało się w końcu odłożyć stówkę z haczykiem, ale za to jakim kosztem. Dziś w końcu napisałam własne podumowanie miesiąca i na dniach zamierzam przedstawić własną wizję dalszego działania. Wielkimi krokami zbliża się dzień, kiedy otworzę własne konto oszczędnościowe.
    Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kaja :) Nie zwlekaj z kontem oszczędnościowym. Tak naprawdę może to być na początek zwykły ROR, oby oddzielny od wszystkich innych pieniędzy na codzienne wydatki :)

      Usuń
  4. Gratuluję realizacji noworocznego postanowienia :)
    Ładną sumkę zaoszczędziłaś, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, gratuluję oszczedności i dodatkowych zarobków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje oszczędności są większe od mojej pensji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę i Twoja pensja pójdzie w górę, jestem przekonana. Ja zaczynałam 2 lata temu od 1300 zł netto :)

      Usuń
  7. hej, hej,

    gratulacje :)
    mam nadzieję, że maj upływa tak, jak sobie zaplanowałaś :)

    pozdrawiam,
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  8. 1.bardzo fajny blog :)
    2.tez czytam Marcina Iwucia
    3.ekstra, że dzielisz się swoimi wynikami finansowymi
    4.brakuje mi zestawień rocznych i informacji ile kroków już pokonałaś do tego miliona /tzn jak wyglądają oszczędności/
    5.najszczersze życzenia osiągnięcia celu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wszystkie dobre słowa :)
      Co do zestawień rocznych, jest jeszcze za wcześnie, bo bloga prowadzę od stycznia, a i plany jakie poczyniłam powstały w styczniu, wcześniej zaoszczędziłam 10.000 zł przez rok, bez większego planu (gdybym planowała, ograniczała wydatki itp. to pewnie zaoszczędziłabym więcej). Ok, faktycznie możecie być ciekawi jak wyglądają moje oszczędności, postaram się o tym wkrótce napisać, może w kolejnym podsumowaniu miesiąca :) Choć niestety do miliona jest jeszcze spora droga... :)

      Usuń