poniedziałek, 9 stycznia 2017

Podsumowanie grudnia 2016


Witam Was ciepło w ten zimowy wieczór i zapraszam na ostatnie już zaległe podsumowanie miesiąca. Jak mi poszło w grudniu? No cóż, nie ma się czym chwalić i sama nie jestem do końca zadowolona, ale obiecałam Wam pełną transparentność, więc pokażę wszystko tak, jak było.

Dochody całkiem całkiem...


Oprócz standardowego wynagrodzenia otrzymałam prawie 500 zł za zaległe nadgodziny (co jest u mnie rzadkością). 300 zł otrzymałam w formie prezentów świątecznych. W bardzo prosty sposób zarobiłam również 30 zł na promocjach bankowych: 10 zł w Inteligo za zrobienie 2 przelewów na telefon, oraz 20 zł w BZ WBK za płatności BLIKiem :) Niby tylko 3 dyszki, ale praktycznie żadnym kosztem.



Co mnie cieszy to to, że każdego miesiąca mam o kilka złotych więcej z tytułu odsetek. To w sumie logiczne, im więcej kapitału, tym większe zyski z jego lokowania, choć muszę przyznać, że większość dostępnych na rynku lokat (tych korzystniejszych) już wykorzystałam, teraz trzeba wykazać się pewną kreatywnością w szukaniu okazji :)

Opłaty w grudniu praktycznie za wszystko (poza wodą), na szczęście w rozsądnych kwotach.


Jestem zadowolona z wydatków na jedzenie, choć to chyba święta i wałówka od mamy obniżyły mi wydatki w tej kategorii :) 


W grudniu zaszalałam z ubraniami, ale doszłam do wniosku, że naprawdę stoję pod ścianą i naprawdę nie mam w co się ubrać :) Nie są to wymysły ale obiektywne stwierdzenie. Uzupełniłam zatem garderobę, do tego kupiłam sukienkę na wesele w styczniu. Chemia i kosmetyki na niskim poziomie.


W kategorii Auto niewiele się działo, najwięcej wydałam na paliwo. Żadnych dodatkowych wyjazdów PKP, więc i koszty w miarę. 


Ok, do tego etapu bylo całkiem w porządku, ale teraz czas na chwilę prawdy.

Na prezenty w grudniu wydałam astronomiczną kwotę 1414,50 PLN. Nie były to tylko prezenty świąteczne. Oprócz prezentów gwiazdkowych wypadły mi dwie imprezy urodzinowe koleżanek, jedne odwiedziny u noworodka (kupiłam dość drogi prezent, który miał być prezentem składkowym z drugą koleżanką, jednak ta finalnie nie przyszła), oprócz tego wsparłam akcję Szlachetna Paczka i kupiłam kwiaty dla odchodzącej z pracy koleżanki. 

Kategoria Datki to wsparcie różnych dzieł charytatywnych i kościelnych. Grudzień obfitował w akcje, które chciałam wspomóc i nie żałuję :)


Prawie 400 zł zainwestowałam w swój rozwój - szkolenie, które odbędzie się w styczniu, oraz jedno spotkanie o inwestowaniu, które już się odbyło i było niesamowicie inspirujące. Akurat na rozwój nie zamierzam szczędzić pieniędzy choć grudzień i tak był dość napięty. Jak na złość, do tego wszystkiego zepsuła mi się suszarka do włosów i musiałam pilnie kupić nową.


Ile wobec tego zaoszczędziłam pieniędzy? No cóż, to prawie najgorszy miesiąc pod względem oszczędności:


Jak dotąd, mniej zaoszczędziłam tylko w styczniu, choć jeśli brać pod uwagę stosunek przychodów do oszczędności, to w styczniu odłożyłam 14,58% swoich przychodów, a w grudniu 13,27%, co by oznaczało, że grudzień był pod tym względem najgorszy. Niemniej, nie mam w zwyczaju płakać nad rozlanym mlekiem, wolę się podnieść i zwiększyć starania w przyszłości.

Finalne podsumowanie grudnia wygląda następująco:


Dużo wydałam, niewiele oszczędziłam, jest sporo do poprawy na przyszłość. Cieszę się, że powoli wychodzę z zaległości blogowych, bo chcę do Was pisać już o bieżących sprawach. Wkrótce dodam podsumowanie minionego roku i przejrzę swoje postanowienia na 2016 :)

Na koniec mam do Was jedno ważne pytanie.
Czy te podsumowania miesiąca są dla Was użyteczne? Czy chcecie bym kontynuowała cykl w 2017?
Dajcie proszę znać jak to wygląda z Waszej perspektywy. Dziękuję za każdą uwagę.

Cudownego tygodnia pełnego radości i inspiracji!
Justyna

 P.S. Aby być na bieżąco, polub też mój fanpage na facebooku!

31 komentarzy:

  1. Faktycznie poszalalaś z tymi prezentami. Chociaz ja bardzo lubię kupować bliskim ,,porządne" prezenty. A dzieciom znajomych i przyjaciół to juz w ogole:)
    W Nowym Roku będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. pożyteczne, inspirujące, fajne, rzetelne, transparentne, dokładne ... :)

    co do wydatków - spore :) ale widać, że to wydatki 'żywej' osoby - niestety życie kosztuje i nie pracujemy tylko po to by oszczędzać

    gratuluję wytrwałości - a z ciekawości sam zrobiłem podsumowanie Twoich wyników .. ale z gratulacjami poczekam do następnego postu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć :)Podsumowania są świetne, przede wszystkim bardzo mnie inspirują, np. w temacie dodatkowych dochodów. Dzięki Tobie (jesteśmy w zbliżonym wieku) uważnie przyglądałam się swoim finansom w ubiegłym roku. Oszczędzać już prawie nie było jak,dlatego zawalczyłam w pracy, podniosłam swoje wyniki i w ciągu kilku miesięcy ze sprzedawcy wskoczyłam na zastępcę kierownika, następnie kierownika :) Moje dochody znacznie wzrosły, mogę oszczędzać w końcu, ale jednocześnie cieszyć się życiem. Z uwagą śledzę bloga. Przyczyniłaś się do wielu fajnych zmian w moim życiu :D Pozdrawiam Cię, Tamara

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej!
    Podsumowania są świetne, uwielbiam je czytać.Motywujesz do powiększania swoich dochodów i oszczędności. Sama robię zestawienie swoich wydatków choć nie tak dokładnie jak Ty. Z chęcią poczytam je również w 2017 roku. Planujesz również zestawienie roczne?

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW! 12 miesięcy na plusie, realizacja celu w ponad 115% :) Chylę czoła i życzę, by 2017 rok był równie dobry pod względem finansowym (i nie tylko) jak 2016!

    PS Cieszę się, że wracasz na stałe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam czytać te podsumowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tez zawsze czekam na podsumowania.nie rezygnuj z nich:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem pod wrażeniem- 400 pln na jedzenie? Chyba tak się nie da? Chyba, że Mama podwozi słoiki :)
    A na jakie szkolenie się wybierasz? Co to będzie? Może coś wartego polecenia?

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję wyniku - w grudniu, przy takich wydatkach na prezenty zostać na plusie to jest duże osiągnięcie :) Zawsze chętnie czytam Twoje podsumowania (choć nie zawsze komentuję) i jeśli się wahacz czy je kontynuować, to od razu mówię - kontynuuj:) z chęcią będę czytała dalej

    OdpowiedzUsuń
  10. posumowania są bardzo ciekawe, warto je czytać m.in. po to żeby się zmobilizować do zmian. U mnie niestety wydatki żywnośćć +chemia do domu to koszt ok1500-2000 m-c dla dwóch osób we Wrocławiu... Poza tym mam spore koszty prywatnych wizyt u lekarza. Moje postanowania na 2017 po przeczytaniu paru postów na Twoim blogu: zacząć korzystać z promocji bankowych i znaleźć dodatkowe żrodło dochodu... Pozdrawiam i życze wytrwałości w drodzę do miliona...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja patrzę, że przy takich przychodach utrzymujemy całą rodzinę 4-osobową, więc chyba nie źle. A tragiczne byłoby, gdyby nic Ci z tego nie zostało :)Naprawdę super, że "tylko 500" zł jest najsłabszym wynikiem, bo ja taką kwotę to ciułam i ciułam. Jesteś fajną inspiracją, jak już ktoś tu napisał i pisz nadal podsumowania!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć,

    Czekałam na to podsumowanie, fajnie, że jesteś! Podsumowania miesięca to posty, które zdecydowanie najbardziej lubię na blogach finansowych. Wg mnie są najbardziej użyteczne i dodają autorowi wiarygodności. Nie rezygnuj z nich, proszę. O ile na początku 2016 było sporo blogów publikujących tego rodzaju podsumowania, to wydaje mi się, że teraz jest ich coraz mniej. Znam takie: Twój, Oszczędnickiej, Klaudii z checkingmyself, Kai z notatkizoszczedzenia, Ani z radyrezolutnejani i Marty z akcjaorganizacja (choć na tych ostatnich brakuje aktualnych podsumowań). Może znasz i polecisz mi jeszcze jakieś?

    Życzę wszystkiego najlepszego w 2017!

    Też Justyna

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, mnie właśnie te podsumowania przyciągnęły do Twojego bloga. Jesteśmy w zbliżonym wieku i z podobnym zestawieniem finansowym (tylko mi jest ciężej coś zaoszczędzić) - więc stanowisz dla mnie mega inspirację :) Jestem ciekawa jak wygląda u Ciebie przygotowanie takiego zestawienia - podejrzewam, że codziennie siadasz przez excelem i zapisujesz każdy wydatek wraz z kategorią, a później sumujesz? Planujesz i przewidujesz wydatki, starasz się nie przekroczyć budżetu w danej kategorii? Dodam, że nie zdawałam sobie sprawy, jak ważne jest posiadanie poduszki bezpieczeństwa czy funduszy awaryjnego. A w tym roku planuję wdrożyć u siebie również fundusz wydatków nieregularnych. Pozdrawiam :) I wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo krystaliczna analiza wydatków.Mozesz napisać troche szczegółów np.czynsz za jaki metraż...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Niesamowite, jeszcze nigdy nie udało mi się zaoszczędzić aż tyle pieniędzy w jednym miesiącu. Jest to dla mnie zbyt trudne. Jestem z tych osób, które żyją z dnia na dzień. Ale bardzo podziwiam twoją chęć oszczędzania, może też mi się kiedyś uda! Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat tego, czym się zajmuję, polecam zajrzeć tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  16. Oszczędzania można się nauczyć. Wystarczy znaleźć odpowiedni sposób.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, jak najbardziej - tego typu podsumowanie są bardzo użyteczne. Mnie, jak nic inne motywuje do oszczędzania. Cieszę się, że je umieszczasz i bardzo Ciebie proszę, abyś tego nie zaprzestała. Mam nadzieję, że obojgu nam uda się ten milion kiedyś uzbierać - małymi kroczkami do celu!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zarabiaj z https://5tysiecy.pl :) najlepsza strona na której mozna zarabiać w internecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w takie rzeczy nie wierzę...

      Usuń
    2. Dokładnie. Ja też nie bardzo...

      Usuń
    3. No bardzo ciekawa oferta. Chociaż nie wydaje się być realna

      Usuń
  19. Fajnie, że natknełam się na takie podsumowanie. Sprawdzę ile się zmieniło do tej pory. Porównam swoje wydatki grudniowe z Twoimi sprzed dwóch lat. Ciekawe jaka wyjdzie różnica?

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgadzam się całkowicie z moim przedmówcą. Nic dodać i nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  21. Takie analizy uzmysławiają wiele rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  22. Chętnie przeglądam tego bloga. Lubię patrzeć jak jest w praktyce z funduszami.

    OdpowiedzUsuń
  23. Szkoda, że nie ma już aktualizacji tego przydatnego bloga.

    OdpowiedzUsuń